/kategorie

Archiwum

Taniec towarzyski


Trenując taniec towarzyski dąży się do ideału. Chce się osiągać sukcesy na wszelkich turniejach i we wszystkich tańcach. Tak się nie da. Niemal zawsze poszczególne pary specjalizują się albo w tańcach latynoamerykańskich albo standardowych. Ba, mało tego, turniejowi zawodnicy najczęściej mają jeden, dwa tańce, w których są naprawdę dobrzy a pozostałe tańce tańczą tylko “przyzwoicie”. Nie zawsze też to co dla obserwatora – laika wydaję się prostym tańcem (np. walc wiedeński, w którym niewiele się dzieje) jest takim w rzeczywistości. Szczegóły widoczne tylko dla znawców, sędziów i samych tancerzy decydują o sukcesie lub porażce: stawianie stóp od pięty czy palców, zgięte lub wyprostowane kolana, przeczekania, postawa, rama, odgięcie głowy, odrywanie stóp od parkietu, jedność w parze, prowadzenie, rytmiczność, układ choreograficzny, ogólne wrażenie i wiele innych. Trudne z pozoru tańce okazują się dla większości par dość proste, np. jive. Jive wydaje się laikom niezwykle skomplikowanym tańcem, dużo figur, skoczności, zmian, szybkie tempo itd., w rzeczywistości trudne jest w nim tylko utrzymanie tempa, rytmu, technika tańca nie jest skomplikowana.

Jeżeli parom lepiej wychodzą tańce standardowe, dobrze by się na nich skupili, nie da się bowiem opanować w równym stopniu i latyny i standardu. Każada para ma większe predyspozycje ku jednemu lub drugiemu. I tylko nie-mistrzowie frustrują się z powodu mniejszych osiągnięć na jednym z tych pól.

Comments are closed.